www.ivankomarenko.fora.pl

emimonika · Wysłany: Nie 22:41, 10 Mar 2013 Temat postu:

i jeszcze jedno.
Życzę aby Ivan spotkał tą jedyną. Czy się ożeni czy nie - nieważne. Ważne aby był szczęśliwy. Nawet gdyby miał przestać śpiewać - pogodziłabym sie z tym wiedząc że jest szczęśliwy. Jednak coś mi sie zdaje że Ivan nie byłby szczęśliwy nie móc śpiewać. A jego wybranka nie byłaby tą właściwą gdyby oczekiwała od niego zmiany zawodu Wink

Leo · Wysłany: Pon 10:31, 11 Mar 2013 Temat postu:

Zgadza się - co by nie było, Ivan nie potrafiłby być szczęśliwy gdyby musiał przestać śpiewać czyli wyrażać siebie poprzez śpiew.
Zgadzam się w pełni z ostatnim zdaniem, Emimoniko Cool

Zresztą zmuszać kota żeby raptem stał się psem to niezbyt rozsądne Laughing

E-fanka · Wysłany: Pon 12:49, 11 Mar 2013 Temat postu:

Tylko wskaźcie mi taką dziewczyne która idzie pierwszy raz na koncert nie śledząc tworczości Ivana i jak Ivan ja zamagnetyzuje wzrokiem i prześle kilka oczek bezpośrednio do niej to będzie świadoma że to tylko jego sceniczna gra,i nie odbierze tego źe wpadła mu pewnie w oko.a przeciez nawet w wywiadach Ivan mowi ze przekazuje prawdziwe emocje a ,magiczne inicjacje późniejszych cudow miłosci dwojga ludzi,, mogą zdarzyć sie wszędzie,nie zależnie od okolicznosc i wieku,dlatego cała ta gra sceniczna Ivana plenerowa,klubowa i wywiadowa jest dla mnie nie zrozumiała.
No chyba tylko taka tak tego nie odbierze która przyszła na koncert ze swoim parterem.

A jeśli chodzi o koty i psy to jest wiele ras kotow które zachowuja sie jak psy,mające psie maniery i i to jest nawet atutem ich rasy kotow docenianym przez miłośnikow ich ras.

Leo · Wysłany: Pon 17:21, 11 Mar 2013 Temat postu:

Ale byłabym rozczarowana i prawdopodobnie zniesmaczona - biorę kota a tu się nagle okazuje, że to pies Mad

Nie rozumiem - to idąc na koncert takiego Ivana, idzie się tam z nastawieniem, że idzie się do artysty czy do mężczyzny?
No bo jeśli się idzie jako do artysty to taki niewinny flircik wzrokowy jest chyba miłym dodatkiem a jeżeli jako do mężczyzny to taki flircik wzrokowy można różnie odebrać. Ale ile czasu można się ekscytować faktem, że ktoś się spojrzał, uśmiechnął albo coś tam? Tydzień, dwa? A potem jeśli nic za tym dalej nie idzie to chyba najrozsądniej po prostu zapomnieć albo miło wspominać i tyle.

Czy nie prościej patrzeć na to co jest niż analizować i rozbierać na czynniki pierwsze Question

Ivan nic złego nie robi - skoro jakaś dziewczyna wyda mu się sympatyczna to się do niej uśmiechnie żeby jej było miło. Ja w tym nie widzę nic złego.

Leo · Wysłany: Wto 10:45, 12 Mar 2013 Temat postu:

I jeszcze kilka przemyśleń.

Ivan nie jest od zaspokajanie wszystkich naszych zachcianek muzyczno-artystycznych. Przede wszystkim on spełnia swoje marzenia i dzieli się z nami swoim talentem, dostarczając nam przeżyć jakich nikt inny nie byłby w stanie nam dostarczyć. Nie cała jego kreacja artystyczna musi się nam podobać, tak samo jak nie wszystko wszystkim musi się podobać.
Ale to przecież nie jest wina Ivana. Każdy ma po prostu inną wrażliwość i co innego do niego trafia. A poza tym Ivan jak każdy człowiek ma prawo wyrażać siebie w sposób jaki uważa za najlepszy. Nie ma obowiązku zaspokajania wszystkich naszych zachcianek.

I jeszcze słówko na temat jego występów z przypadkowymi aktorkami. Akurat ja sądzę, że to jest bardzo pozytywne ale każdy ma prawo myśleć inaczej. Te występy są piękne, całkowicie niewinne i byłoby jak w raju gdyby wszystkie związki międzyludzkie tak wyglądały.
Co tu może być gorszącym zachowaniem? Patrzenie się komuś w oczy, uśmiechanie się, trzymanie kogoś za rękę?
Dla mnie to jest jak najbardziej pozytywne ale jak mówię nie wszystko wszystkim musi się podobać. Ale tego co się nie podoba nie trzeba wytykać osobie, która nie jest niczemu winna bo nie ona ma obowiązek dbać o nasze dobre samopoczucie lecz musimy to robić my sami.

serdecznie pozdrawiam

emimonika · Wysłany: Wto 12:15, 12 Mar 2013 Temat postu:

w uśmiechaniu się i magnetyzowaniu spojrzeniem - nie widzę nic złego.
Może inaczej się patrzy na taniec z przypadkową aktorką na żywo a inaczej jak siedzi się przed kompem. Inna atmosfera.

ale co fakt to fakt - nie rozbierajmy już tego na czynniki pierwsze.
Myślę że nadszedł czas na ... zmianę tematu. Co Wy na to? Very Happy

E-fanka · Wysłany: Wto 12:51, 12 Mar 2013 Temat postu:

E-fanka · Wysłany: Wto 14:42, 12 Mar 2013 Temat postu:

E-fanka · Wysłany: Wto 14:58, 12 Mar 2013 Temat postu:

Chciałam tylko dodać ze ja nigdy nic nie wytykałam Artyście,nie pisałam komunikatow w stylu ,,Ty Taki Ty owaki,,wyraźiłam tylko swoje zdanie.A dla Artysty skoro występuje na scenie dla publiczności chyba ważne jest teź to jak publiczność jego występy odbiera.W końcu to dla publiki wychodzi grać na scenie.Nie oczekuje od Niego zaspakajania swoich zachcianek,nigdy ich ani innych próśb nawet nie miałam w stosunku do Niego
Owszem w kilku przesłanych uśmiechach ze sceny do jakiejś tam dziewczyny nie ma nic złego,w buziaku przyjacielskim,zadedykowaniu piosenki czy nawet wspólnym zaśpiewaniu fragmentu piosenki na scenie jesli ktoś z publicznosci tez lubi śpiewać na scenie albo nawet w tańcu bo to mozna by nazwac poniekad scenowa wersja ,,tańca z gwiazdami,, a raczej ,,tancem z gwiazda Ivanem,, dla dziewczyny z publiki.
Ale akurat trzymanie za ręke i bardzo głębokie wpatrywanie się w oczy podczas całej piosenki,na dodatek z gładzeniem włosow i przytuleniem zwlaszcza do Białej Sukni bo inaczej byłoby juz odbierane przy npBrzydkim Kaczątku moze byc bardzo róznie odbierane,inaczej
gdy te gesty kieruje do 10 latki,inaczej u 18 ,a jeszcze inaczej u 22 latki a co gorsza u 40 latki,a co jeśli ta 40 latka np bardzo chciala załoźyc dla kogoś biała suknie a źycie jej przez tyle lat na to nie pozwoliło bo np źaden facet przez tyle lat nie okazał jej takiego ciepła a tu nagle zjawia sie taki gracz scenowy Ivan ktory zabiera ja do takiego Scenowego Raju,jakie rozczarowanie ją kolejne czeka jak po zejściu ze sceny takie rajskie emocje okazuja się tylko grą,taka sama choć w nieco innym stylu i oprawie grą jaką rozczalowali ją dotychczasowi męzczyźni w realnym świecie rozpalajac emocje dla zabawy a ktore trysnęły potem jak bańka mydlana.Nie każdy kto nie jest artystą umie odróżnić emocje zagrane od emocji realnych dlatego nie widze w tym nic pozytywnego,czy to byłyby przyjemne wspomnienia z koncertu tego czegoś kiedy nie ma żadnej szansy na dłuźszy pobyt w takim raju.Może tylko przyjemne to być dla dziewczyny która nie szuka trwałych związków w swoim życiu,w innym przypadku to tak jakby dziecku pokazać cukierka...którego bardzo a to bardzo chce ..wyciąga po niego rączki bo nie może go dosięgnąć....a jak już natrudzi się i wejdzie na krzesełko i już go prawie trzyma w rączkach za papierek.....nagle ktoś brutalnie mu go zabiera sprzed nosa....dziecko spada z krzesełka zawiedzione......dalej już nie musze pisać co takie dziecko czuje.
To prawda,kaźdy ma inna wraźliwość jedni większa a inni mniejsza na takie gesty,to tak samo jak nie kaźda mama wytrzymała by bez łez gdyby Ivan zaśpiewał jej ,,Mamo,,
A chyba po to chodzi się na koncerty by wracać z nich pozytywna dawka emocji i przekazana pozytywna energia.Na szczęście to my sami wybieramy na czyje i gdzie koncerty chcemy iść by nie jako filtrować to czego widzieć nie chcemy bo widzimy takie zachowania na codzień a co nie do końca nam się podoba.
_________________

E-fanka · Wysłany: Wto 15:01, 12 Mar 2013 Temat postu:

Dokładnie tylko my sami wpływami na to jak sie czujemy,ale po to słuchamy muzyki by przez muzyke poczuć emocje jakie Artysta za jej pośrednictwem przekazuje a co poniekąd ma na celu poprawe naszego samopoczucia.
Faktycznie pora na zmiane tematu,forum jest przecieź po to by rozmawiać,przynajmniej coś się dzieje na forum jak wyraźamy nasze zdania .

Leo · Wysłany: Wto 15:30, 12 Mar 2013 Temat postu:

To jeszcze na zakończenie coś bym chciała dodać. Być może, Ewo to jest właśnie ten moment naszych innych spojrzeń chociaż w sumie to zgadzamy się w połowie - a to coś Wink

Wydaje mi się, że czterdziestolatka powinna umieć trzymać emocje na wodzy - przynajmniej częściowo a wtedy biała suknia nie sprawi jej problemu no albo to będzie problem nieduży Wink

No i jeżeli upieramy się żeby dostrzegać w Ivanie mężczyznę to bezsensem jest obwinianie go o grzechy popełniane przez wszystkich mężczyzn świata - to niesprawiedliwe i krzywdzące nie tylko dla obwinianego ale też i dla osoby obwiniającej Cool

I to mało istotne czy chodzi o Ivana czy o kogokolwiek innego. Sama przyznasz, Ewo, że coś w tym jest Wink

E-fanka · Wysłany: Wto 16:35, 12 Mar 2013 Temat postu:

Uwaźam źe nie nic złego w okazywaniu emocji niezaleźnie od wieku to świadczy tylko o naszej wraźliwości ,problem z ich wyraźaniem maja tylko ludzie autystyczni i psychopaci.
A na Ivana patrzę nie jak na kolegę,nie jak na męzczyznę poniewaź nigdy z nim bruderszaftu czy jak to się pisze nie wiem (sorry) nie piłam,ani kawy ani nawet wody..A kilka słow rozmowy podczas otrzymywania autografu po koncercie nie upowaźnia mnie do słow ze go poznałam osobiscie.Osobiscie jak dla mnie to duźo wiecej w poźnawaniu drugiego człowieka i dlatego jak dla mnie widze w nim Ivana postać sceniczna tzw fikcyjna sceniczną postać gry Ivana,której tak naprawde niema,a nie patrze per samego realnego Ivana jako męzczyzne a jak dla mnie to sa dwie roźne postacie.Nie uwaźam teź bym w czym kolwiek krzywdziła go swoimi słowami czy obwiniała za innych ,wyraźam tylko to jak wpływa na mnie jego muzyczna i sceniczna tworczosć..
Masz prawo odbierac moje wpisy i posty inaczej bo często widujesz i rozmawiasz pewnie z Ivanem podczas koncertow co moze powodowac źe ani Ty ani Ivan tych granic co ja nie widzicie,zwłaszcza ze artysci z tego co powiedział wczoraj Łozo w jakims wywiadzie w internecie ze Artysci raczej nie lubia miec dystansu z fanami !

Leo · Wysłany: Wto 17:18, 12 Mar 2013 Temat postu:

No to żeśmy sobie pogadały Very Happy

Jak to dobrze, że ludzie mają różne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość Very Happy

Dzięki temu życie jest bardziej interesujące Very Happy

pozdrowienia i buziaki Very Happy

E-fanka · Wysłany: Wto 17:46, 12 Mar 2013 Temat postu:

A ja chyba zmienie dział w bibliotece z psychologi na coś innego bo potem nasączona treścią ksiażek za duźo analizowalabym tu na forum przez moja dociekliwość ludzkich zachowań.
Moze zmienie na ogrodnictwo i sciagnę tym wiosne bo ten śnieg i mroz, nawet mnie juź się znudził choc kocham zime,ale czasem tęsknota tez jest potrzebna dla równowagi.Moźe w tej sytuacji wyhoduje na tarasie inna roślinnośc niz komarzyce i jej komarzatka jak to miało miejsce w ubiegłym roku,niestety matka komarzyca chyba nie przeźyła zimy a jej komarzątka porozdawałam znajomym.Może poczytam lepiej jak posadzić słoneczniki ponoć szybko rosną moze dzieki nim słoneczko szybciej zaświeci.

emimonika · Wysłany: Śro 9:04, 13 Mar 2013 Temat postu:

no właśnie... gdzież ta wiosna??
zasypało nas na dobre. Zaświeciłoby słoneczko i od razu wszyscy mieliby lepszy humor Smile